Corpus ID: 185621949; Obraza uczuć religijnych @inproceedings{Brzozowski2014ObrazaUR, title={Obraza uczu{\'c} religijnych}, author={Wojciech Brzozowski}, year={2014} }
Karalność obrazy uczuć religijnych jest zgodna z konstytucją - ocenił zastępca Prokuratora Generalnego Robert Hernand w opinii dla Trybunału Konstytucyjnego. TK bada skargę konstytucyjną znanej piosenkarki Dody, skazanej za takie przestępstwo. W 2012 r. Dorota Rabczewska została prawomocnie skazana przez warszawski sąd na 5 tys. zł grzywny za obrazę uczuć religijnych dwóch osób określeniem autorów Biblii jako "naprutych winem i palących jakieś zioła". Podstawą wyroku był art. 196 Kodeksu karnego, który głosi: "Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2". Skarżąca chce, by TK uznał, że jest on niezgodny z konstytucją, bo: uniemożliwia im swobodne wyrażanie poglądów co do przedmiotów czci religijnej; ogranicza to prawo w sposób nieproporcjonalny; nie chroni osób, które nie wyznają religii - gdy ich przekonania światopoglądowe są naruszane; nie spełnia wymogu określoności prawa. "Niezrozumiały jest fakt, iż władza publiczna ustanawia silniejszą ochronę wolności osób wierzących niż niewierzących" - napisał w skardze mec. Łukasz Chojniak. Według niego doszło do "zróżnicowania w traktowaniu osób wierzących i niewierzących, co w państwie o charakterze świeckim jest niedopuszczalne". "Istotne jest to, czy kwestia obrazy uczuć religijnych winna w ogóle być penalizowana w państwie, które z założenia powinno być państwem bezstronnym w kwestiach wolności religii i sumienia" - dodał adwokat. Przyznał, że celowe obrażanie osób o określonych przekonaniach religijnych czy światopoglądowych może być przedmiotem zainteresowania państwa, ale powinno ono "udzielać ochrony prawnej wszystkim osobom podlegającym jego jurysdykcji, a nie tylko tym o pewnym konkretnym nastawieniu". "Polskie ustawodawstwo w kwestii obrazy uczuć religijnych jest odosobnionym przypadkiem, który w innych krajach europejskich nie występuje" - dodał adwokat. Według niego nie ma możliwości "zobiektywizowania indywidualnego przedmiotu ochrony przestępstwa obrazy uczuć religijnych", bo będą się one różniły w zależności od stosunku danej osoby do wyznawanej wiary. Prawo nie faworyzuje ani też nie dyskryminuje żadnej grupy światopoglądowej - napisał zastępca Andrzeja Seremeta w opinii dla TK. Opowiadając się za konstytucyjnością zaskarżonego przepisu, wniósł o umorzenie części zarzutów jako niespełniających warunków formalnych. Hernand podkreślił, że do przestępstwa z art. 196 dochodzi tylko wtedy, gdy sprawca umyślnie i demonstracyjnie okazuje pogardę dla przedmiotu czci oraz uczuć z nim związanych. "Intencją sprawcy nie jest zatem zaprezentowanie własnego poglądu na temat religii" - napisał. Dodał, że tego przestępstwa może dopuścić się zarówno niewyznający żadnej religii, jak i wierzący - co "nie jest trudne do wyobrażenia, skoro wiadomo, że indywidualnym przedmiotem ochrony art. 196 Kk są uczucia religijne wyznawców różnych (a nie tylko jednej) religii". Według Hernanda ustawodawca nie przewidział ochrony prawnej osób o świeckim światopoglądzie, bo celem wprowadzenia art. 196 była ochrona uczuć religijnych osób wierzących. Argumentował, że "duże trudności sprawiałoby znalezienie odpowiedniego przedmiotu czci lub miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów, których znieważenie powodowałoby obrażenie osób niewierzących". "W odniesieniu do przedmiotów materialnych służących czynnościom kultowym potrzeba ochrony uczuć osób bezwyznaniowych bowiem nie zachodzi, gdyż nie wytwarzają one ani nie używają takich przedmiotów. Nie przeżywają zatem także związanych z ich zastosowaniem stanów emocjonalnych" - dodał. Zwrócił uwagę, że - według skarżącej - doprowadzenie art. 196 do stanu zgodnego z konstytucją polegałoby na zapewnieniu identycznej ochrony prawnej dla uczuć osób o świeckim światopoglądzie, jak dla wierzących. Dodał jednak, że nawet po takiej ewentualnej zmianie art. 196, przesłanki odpowiedzialności karnej skarżącej nie ulegną zmianie. Hernand przywołał dane statystyczne, iż za przestępstwo z art. 196 sądy w 26 proc. orzekają grzywny, w 28 proc - ograniczenie wolności, a w 46 proc. - więzienie w zawieszeniu. Wyrokami skazującymi kończy się 14 proc. spraw. Zdaniem Hernanda wyłącza to ewentualny zarzut wywoływania przez art. 196 "efektu mrożącego" co do swobody wypowiedzi. W 2012 r. Sejm odrzucił projekt Ruchu Palikota, by w ogóle wykreślić art. 196. SLD zgłosił zaś pomysł złagodzenia - do pół roku - maksymalnego wymiaru kary. Według SLD publiczne znieważenie przedmiotu czci religijnej byłoby karalne tylko, jeśli znajdowałby się on w miejscu wykonywania obrzędów religijnych, a czyn taki byłby ścigany z oskarżenia prywatnego - nie przez prokuraturę. W Kodeksie karnym II RP karze do pięciu lat więzienia podlegał każdy, "kto publicznie bluźnił Bogu".
– Artykuł 196 stoi na straży uczuć religijnych. Ale czym są te uczucia, tego nikt nie wie. Ostatnie wydarzenia pokazały, że uczuciami religijnymi może być mowa nienawiści albo homofobia.
Forum Libertarian ma swój regulamin. Fora Libertarianizm Nierząd You are using an out of date browser. It may not display this or other websites should upgrade or use an alternative browser. Obraza uczuć religijnych i inne absurdy Thread starter Deleted member 427 Rozpoczęty 21 Styczeń 2012 #1 Deleted member 427 Guest art. 196 kk Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. W Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa zapadł doniosły wyrok: pieśniarka Dorota Rabczewska została uznana winną i skazana na 5 tys. złotych grzywny za to, że w jakimś tam wywiadzie miała powiedzieć, że "bardziej wierzy w dinozaury, niż w Biblię", a o autorach Pisma Świętego, że byli oni "napruci winem i palący jakieś zioła". Więcej na blogu prawniczym Olgierda, libertarainina-minarchisty: ... I oczywiście tradycyjnie już Bartłomiej Kozłowski z mega wyczerpującą analizą zagadnienia: Reszta tekstów Kozłowskiego: #2 Moje uczucia obraża wszelka religia jako obraza rozumu, kiedy wyznawcy tych wszystkich religii zapłacą grzywnę ? Ale by państwa wzbogaciły swój budżet. W sumie to wszystko może być religią, można załozyć religie np. miłosników komiksów. Jak ktoś powie, że komiksy są chujowe to obraza uczuć religijnych i kara grzywny. Doszło by do tego, że wszystko byłoby religią i każdy bałby się krytykować cokolwiek, bo narażał by się na obrazę uczuć religijnych i karę. Doda to idiotka ale tutaj akurat prawdę powiedziała. #3 Deleted member 427 Guest Doda to idiotka ale tutaj akurat prawdę powiedziała. Akurat na to nie ma dowodów. Autorzy Pisma nie musieli być wcale napruci winem ani spizgani ziołem. Mogli być super trzeźwi podczas pisania. No bo co w sytuacji gdyby Doda skłamała? Np. gdyby powiedziała, że Abraham był pedziem, podczas gdy historycy dowiedliby, że nie był? #4 #5 stormtrooper Guest Tak na poważnie i stricte prawniczo (tzn. nie oceniam słuszności religii czy ateizmu, żeby potem kłótni o to nie było): trzeba dostrzec, że norma wymaga publicznego znieważenia przedmiotu czci religijnej -- tymczasem, skoro piosenkarz Darski nie znieważył tego przedmiotu czci (darcie Biblii), to chyba tym bardziej piosenkarka Rabczewska nie mogła znieważyć przedmiotu czci mówiąc coś tam-coś tam o autorach tejże Biblii? Nergal odwalił to na koncercie w klubie, gdzie wiadomo jaka publika była itd. ten koleś co ich wszystkich pozywa dowiedział się o tym z filmiku na YT, stąd nie obrażało to uczuć religijnych i nie miało tego na celu jako element show, koncertu, przynajmniej tak to argumentował sąd. Doda z kolei powiedziała to w jakimś wywiadzie, więc miało na celu, aby dotarło do jak najszerszej publiczności, w zasadzie miało obrazić tę Biblię. Tu pytanie do osób bieglejszych w tych sprawach: czy aby naprawdę Pismo Święte było "przedmiotem czci religijnej"?! Tu wystarczy spojrzeć jak muslimy reagują na kpiny z Koranu, żeby sobie odpowiedzieć . A na poważnie to się uznaje święte księgi każdej z religii za obiekt czci w przypadku tego przepisu. Oczywiście innym pytaniem pozostaje sensowność całej regulacji, która moim zdaniem zbyt wysoka nie jest, ale ja nie o tym chciałem. #6 Deleted member 427 Guest No i pytanie, czy można obrazić uczucia np. Andrzeja do Kasi? "Wysoki Sądzie, kocham Katarzynę, a oni obrazili moje uczucia do niej" #7 Ja do tego podchodzę tak: 1. Doda, jako osoba inteligentna (tego jej odmówić nie można), zainwestowała 5000zł+ w autoreklamę. 2. Doda sobie to odbije z nawiązką. 3. A jak inni mają problem z interpretacją wyroku, to ich problem. 4. Im dłużej będą mieli problem i będą na ten temat dywagować, tym to będzie lepsza inwestycja dla Dody. #8 Niech najpierw ten cwel nowak udowodni, że jego bóg istnieje. Jeżeli już to zrobi to będzie miał jakiekolwiek podstawy do odrony jego domniemanego dobrego imienia. #9 #10 Deleted member 427 Guest Ciekawe, jak uzasadniono by umorzenie postępowania, gdyby jakiś satanista złożył doniesienie o obrazę jego uczuć religijnych W jednym z numerów "Tygodnika Powszechnego" był wywiad z prof. Zollem. Na pytanie, czy prawo powinno określać, które wyznania i systemy religijne są chronione, Zoll odpowiedział: Mówimy oczywiście o ochronie wartości cywilizowanego świata, a nie np. satanistów, czy scjentologów. Tam więc, gdzie mamy do czynienia z aprobowanym przez naszą cywilizację systemem wartości, państwo jest zobowiązane do jego ochrony. Wcześniej natomiast było o "ochronie uczuć religijnych": Zoll: Przedmiotem ochrony nie jest obiekt kultu, np. Pan Bóg, tylko człowiek i jego uczucia. Nie istnieje więc przestępstwo bluźnierstwa, jest natomiast przestępstwo naruszenia uczuć religijnych przez zaatakowanie przedmiotu kultu. #11 Znaczy, Tom Cruise i John Travolta jako wyznawcy scjentologii nie wyznają wartości cywilizowanego świata? A to barbarzyńcy i dzikusy. Moderator #12 Koleś plącze się w zeznaniach. Najpierw mówi o ochronie wartości cywilizowanego świata, a później twierdzi, że przedmiotem ochrony są uczucia ludzi. I jak się, przy takim totalnym braku spójności, dziwić lekceważącym opiniom na temat prawoczłowieczyzmu i innych chujmanistycznych wynalazków? #13 Uczucia ludzkie wartością cywilizowanego świata!! #14 Bardziej by zaszkodzono piosenkarce gdyby ją zaproszono na wywiad, i spytano ją o to twierdzenie o Biblii. Gdyby nie potrafiła się wybronić to by bardziej jej zaszkodziło niż gdyby ją podano do sądu o tą obrazę. Zresztą jak dla mnie to jest to bez sensu, na swoim poletku wierzący może nie zezwalać na bluźnierstwo czy co tam innego a inny może na swoim terenie wręcz do tego zachęcać i już. #15 barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm A jeśli Kościół powie, że przez bluźnierstwa traci klientów? I przedstawi dowód? Mały Jaś płacze przed każdym wyjściem do kościoła, bo zobaczył, że w jednym odcinku Generała Italii w niebie jest wojna, dlatego nie chodzimy do kościoła. I co? To to samo jakby ktoś powiedział że firma X dodaje do czekolady gówna, a niektórzy bronili karania za pomówienia. #16 Anonymous Guest Uczucia religijne to jedna z większych bzdur naszych czasów! Choćby dlatego, że upierdala wszelką dyskusję i trzeba się posługiwać nowomową. Nie ma uczuć religijnych tak jak i "własności intelektualnej". Uczucia religijne należą do zbioru politycznej poprawności. A jeśli Kościół powie, że przez bluźnierstwa traci klientów? I przedstawi dowód? Mały Jaś płacze przed każdym wyjściem do kościoła, bo zobaczył, że w jednym odcinku Generała Italii w niebie jest wojna, dlatego nie chodzimy do kościoła. I co? To to samo jakby ktoś powiedział że firma X dodaje do czekolady gówna, a niektórzy bronili karania za pomówienia. Jeśli tracą to mają kiepski marketing i program lojalnościowy . Firma niech lepiej opublikuje niezależne badania, że nie dodają gówna. #17 Nie ma uczuć religijnych tak jak i "własności intelektualnej". Uczucia religijne należą do zbioru politycznej poprawności. albo ich nie ma albo są w jakimś zbiorze #18 Anonymous Guest Nie ma uczuć religijnych tak jak i "własności intelektualnej". Uczucia religijne należą do zbioru politycznej poprawności. albo ich nie ma albo są w jakimś zbiorze No tak, bo na tym forum trzeba tłumaczyć, że to zbiór bzdur . #19 Wszyscy etatyści bluźnią przeciw mojej wierze w niewidzialną rękę i jakbym ich podał do sądu to by mnie wyśmiali. Co więcej w tym kraju zakazuje się praktyk religijnych jeśli nie są zgodne z prawem pozytywnym. Czym się różni powiedzenie że np. Jezus był żydowskim zombie od powiedzenia ,że podatki powinny być obowiązkowe. Na wolnym rynku obrażanie uczuć religijnych będzie można najwyżej odwzajemnić tym samym niczym więcej. Chyba że to będzie na własnym terytorium wtedy ustali właściciel. Niestety żyjemy w "cywilizowanym" kraju i można najwyżej praktykować "cywilizowane" religie. #20 A jeśli Kościół powie, że przez bluźnierstwa traci klientów? I przedstawi dowód? Mały Jaś płacze przed każdym wyjściem do kościoła, bo zobaczył, że w jednym odcinku Generała Italii w niebie jest wojna, dlatego nie chodzimy do kościoła. I co? To to samo jakby ktoś powiedział że firma X dodaje do czekolady gówna, a niektórzy bronili karania za pomówienia. Jeżeli postrzegać Kościół tak jak firmę - w sumie czemu nie! Ale... jeżeli Kościół składa ofertę handlową, której nie może zagwarantować - np. Koścół obiecuje Zbawienie i życie wieczne. To w sumie jego główna oferta. Na dodatek według oficjalnego nauczania KK, NIE MA ZBAWIENIA poza Kościołem. Czy nie powinno się karać firm takich jak KK za składanie obietnic bez pokrycia? no, chyba że udowodnią inaczej. Wtedy osoba odciągająca ludzi z tej organizacji, zarzucając kłamstwo, nie powinna być karana za spowodowanie odpływu klientów. Fora Libertarianizm Nierząd Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.
Obraza uczuć religijnych pojawia się cyklicznie w debacie publicznej za sprawą działalności i wypowiedzi różnych artystów, celebrytów. Wystarczy przypomnieć sprawę Dody, która stwierdziła, że autorzy Pisma Świętego byli "napruci winem i palili jakieś zioła", za co musiała zapłacić 5 tys. zł grzywny.
Obraza uczuć religijnych w Chmurach Arystofanesa Te greckie komedie to trochę jak współczesne kabarety. W Chmurach Arystofanesa Sokrates mówi, że nie ma żadnego Zeusa, że wszystko chmury załatwiają. One się ścierają, bulgoczą, jakby się ktoś najadł i mu w brzuchu bulgotało: grzmoty jak pierdy. Już te dwa słowa brzmią podobnie (ἀλλήλοιν βροντὴ καὶ πορδὴ ὁμοίω). I z takich rzeczy na Dionizjach śmiali się Ateńczycy w 423 roku! Zgroza! Comments
Szedłem ze swoją dziewczyną. Za nami był dziadek z babką. W trakcie naszej rozmowy dziewczyna sobie jakoś zażartowała, zaś moja odpowiedź na jej żart: - jak będę chciał posłuchać bajek to pójdę do kościoła posłuchać co gada ksiądz Parę minut później mijaliśmy kościół, z którego słychać było śpiewającego księdza.
Doda, Kozyra, Nergal, Nieznalska, Palikot - to lista osób tylko z ostatnich lat, których działalność artystyczna, celebrycka czy polityczna uwikłana jest w procesy i dyskusje na temat obrazy uczuć religijnych katolików. Ten ostatni zapowiadał nałożenie maski na figurę Chrystusa Króla w Świebodzinie, za co na pewno spotkałoby go oskarżenie. Podstawą prawną do skierowania oskarżenia do prokuratury jest artykuł 196 kodeksu karnego: "Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2". Trzeba przyznać, iż przepis ten nie ma w Polsce dobrej prasy. Zarzutów wobec niego jest dużo. Penalizacja zachowań zawartych w tym przepisie odbierana jest w naszym kraju jako przejaw ingerencji Kościoła w życie społeczne, czy też naruszenie zasady świeckiego państwa, chodzi bowiem jak by nie było o jakieś zachowanie w obszarze religii. Często podnoszonym zarzutem jest także kwestia nieprecyzyjności pojęcia "uczucia religijne". Wątpliwości wobec zasadności tego przepisu w polskim systemie prawnym przedstawił niedawno prof. Z. Mikołejko w tekście pt. "Mlot na Dodę i wolność słowa" (GW, "Otwiera się tu pole dla wyroków wydanych na podstawie przekonań, nie zaś na podstawie faktów związanych z przekroczeniem określonych norm. Nie wiem zresztą, czy takie precyzyjne normy da się tu w ogóle ustalić. Pytanie zarazem, czy jakiekolwiek uczucia ze sfery publicznej, w tym także uczucia religijne, powinny być w ogóle przez prawo chronione?" - pyta filozof i religioznawca. Spróbujmy więc ustalić i wyjaśnić parę rzeczy. Sekularyzacja bluźnierstwa Po pierwsze, trzeba jasno powiedzieć, że rzeczony przepis prawny nie dotyczy sfery religijnej w takim znaczeniu, że państwo spieszy z pomocą Kościołowi (religii) w ściganiu przestępstw przeciwko wierze. To nie jest instrument władzy, którym posługuje się świeckie ramię państwa w celu ścigania i karania odstępców od wiary, heretyków i schizmatyków. Niestety, w publicystycznym dyskursie przepis ten służy często do wskrzeszania starych demonów antykościelnej retoryki, wspominając stosy inkwizycji, do których przyrównuje się dzisiejsze wyroki sądowe. Przestępstwo, o którym mowa, sytuuje się w obszarze życia społecznego. Przepis kodeksu karnego nie sankcjonuje przestępstwa o charakterze religijnym (dokonanym wewnątrz religii), lecz przestępstwo dotyczące standardów życia społecznego, relacji międzyludzkich. Ostateczną racją istnienia tej normy prawnej jest godność człowieka, a w szczególności wyrastająca z tej godności wolności sumienia i wyznania. Bardzo często zranienie (obraza) uczuć religijnych bywa mylone z bluźnierstwem, czyli grzechem przeciwko Bogu, które polega na znieważeniu osób lub rzeczy, które w danej religii uznane są za święte. Owszem, czyn, który będzie przedmiotem normy prawnej, najczęściej jest bluźnierstwem, ale nie za bluźnierstwo skazany bywa ten, kto się go dopuszcza. Bluźnierstwo należy traktować w kategorii grzechu (sfera religijna), ale w polskim, cywilnym systemie prawnym bluźnierstwo nie jest przestępstwem - inaczej niż w wielu krajach islamskich, gdzie bluźnierstwo jest nie tylko grzechem, lecz także przestępstwem, karanym nawet śmiercią. Współczesna doktryna prawna - oczywiście w ramach cywilizacji zachodniej - utrzymuje, iż w państwie liberalnym bluźnierstwo nie może być uznane za przestępstwo, gdyż kwestia ta pozostaje poza kompetencją państwa świeckiego. Państwo nie może ingerować w doktrynę, normy czy praktyki religijne, nie może też rozstrzygać o ich prawdziwości. Stać się tak może jedynie wtedy, gdy jakiś element religii zagrażałby ładowi społecznemu. Myli się więc ten, kto sądzi, iż prawo stoi w ten sposób na straży prawdziwości religii czy jej roli w państwie. Ma on być jedynie sposobem zagwarantowania wolności jej wyznawania. Dodajmy, iż przestępstwo publicznego bluźnierstwa przeciw Bogu istniało w kodeksie karnym z 1932 r. (art. 172): "Kto publicznie Bogu bluźni, podlega karze więzienia do lat 5". Zauważyć trzeba jednak, iż już wtedy prawo podkreślało publiczny charakter czynu karalnego, wskazując na odbiór tego czynu przez innych, a nie na sam czyn bluźnierstwa. Można powiedzieć, iż współcześnie nastąpiła swoista sekularyzacja tego przestępstwa i oddzielenie charakteru nadprzyrodzonego danego czynu (grzechu) od jego aspektu naturalnego (charakter przestępczy). Podkreślmy raz jeszcze, iż ocenie prawno-karnej podlega to, czy zostało naruszone zupełnie świeckie dobro chronione, np. porządek publiczny czy też wolność sumienia i wyznania. Ochronie nie podlegają treści jakiejś religii lub światopoglądu, a raczej wolność człowieka w sferze wyborów religijnych i światopoglądowych oraz wolność uzewnętrzniania tych wyborów, np. w ramach kultu. Poprzez ten przepis państwo chroni prawo każdego obywatela do posiadania przekonań religijnych, do ich wyznawania oraz prawo do ochrony przed ingerencją osób trzecich w relację człowieka do sacrum, którą po prostu nazywamy wiarą. Przeciw dyskryminacji W przypadku przestępstwa zranienia uczuć religijnych najczęściej dochodzi do kolizji dwóch dóbr chronionych: prawa do wolności słowa z jednej strony oraz prawa do wolności sumienia i wyznania z drugiej. Na prawo do wolności słowa najczęściej powołują się artyści, których działania odbierane są jako obraźliwe. Bywa, iż na prawo do wolności słowa (ekspresji artystycznej) powołują się sdy w wyrokach uniewinniających. I tak w uzasadnieniu wyroku uniewinniającym Nergala za podarcie Biblii i nazwanie jej "księgą kłamstw", sędzia Krzysztof Więckowski powiedział, że działanie oskarżonego było "swoistą formą sztuki", zgodną z "metalową poetyką grupy Behemoth". Także wyrok skazujący odbierany jest jako zamach na wolność słowa. Po werdykcie skazującym Dodę na karę 5 tys. złotych grzywny za obrazę uczuć religijnych, czego artystka dopuściła się, mówiąc w wywiadzie o Biblii, iż "ciężko wierzyć w coś, co spisał jakiś napruty winem i palący jakieś zioła". Jej menadżer oświadczył: "Artystka nigdy nie znieważała uczuć religijnych i nie miała takiej potrzeby nawet na koncertach, co mogłaby czynić bezkarnie [podkr. moje] w świetle orzecznictwa, uznającego to za dopuszczalną »kreację artystyczną«". Co do bezkarności takich zachowań, to menadżer jednak się myli. Wolność słowa, ekspresji i wyrażania opinii nie jest wolnością absolutną, a działanie artystyczne nie jest okolicznością wyłączającą spod oceny prawnej. Owszem, artysta może więcej, ale nie może wszystkiego. Działanie artysty, które może zostać odebrane jako obraźliwe, musi być rzeczywiście artystycznie zasadne, by mogło zostać usprawiedliwione. Nie można zasłaniać się artystycznym charakterem wypowiedzi bądź czynu, gdy jest on jawnie skierowany przeciwko religii i nie jest uzasadniony żadnym działaniem rozumianym w kategoriach sztuki. Przypomnijmy, iż Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (art. 10, ust. 2) do racji ograniczających wolność słowa zalicza między innymi "ochronę dobrego imienia i praw innych osób". Jednym z tych praw jest wolność sumienia i wyznania. W takim razie można powiedzieć, iż indywidualnym przedmiotem ochrony jest pewien fragment wolności sumienia i wyznania (wolności religijnej), który można by określić jako wolność od zachowań znieważających przedmioty i miejsca związane z oddawaniem czci. Zasada ta znajduje także potwierdzenie w wyrokach Trybunału w Strasburgu. W jednym z nich przypomina się, iż działanie artystyczne nie może godzić w ducha tolerancji, tzn. dyskryminowania kogokolwiek i czegokolwiek. Bezkarne obrażanie ludzi wierzących - nawet ujęte w formę artystyczną - należy uznać za element takiej dyskryminacji. Zranione uczucia Liczne kontrowersje wzbudza pojęcie uczuć religijnych oraz ich subiektywny charakter. Uczucia religijne to najogólniej rzecz ujmując pewne stany afektywne, doznania, przeżycia, które są związane z przeżywaniem wiary, z doświadczaniem relacji danej jednostki z sacrum. Chodzi więc o uczucia, które powiązane są z określonym przedmiotem lub miejscem, a dokładnie z osobami i wartościami, do których one odsyłają, o których mówią. Jest to zgodne np. z katolicką nauką o kulcie obrazów, według której cześć oddana wizerunkowi przechodzi na osobę. Jeżeli istotą kultu (analogicznie: wiary) jest relacja, to istotą obraźliwego zranienia będzie naruszenie tej relacji poprzez jej wyśmianie czy znieważenie. Przestępstwo obrazy uczuć religijnych polega więc na ugodzeniu w więź o charakterze religijno-emocjonalnym, jaka istnieje między człowiekiem a sacrum oraz spowodowanie negatywnych stanów emocjonalnych u osoby obrażonej. Jest to więc przestępstwo, które dokonuje się w sferze odbioru, a nie działania i będzie zależało od wrażliwości danej osoby. Mechanizm "uczuć religijnych" i ich obrażenia można porównać do miłości i zniszczenia zdjęcia osoby kochanej. Nikt z nas nie utożsamia zdjęcia z osobą, ale zniszczenie tego zdjęcia przez kogoś obcego odbieramy zapewne jako chęć zranienia naszej relacji do tej osoby. Jeśli ktoś znieważa publicznie krzyż, to znieważa moją więź z Bogiem, której to więzi krzyż jest znakiem. Takie rozumienie obrazy uczuć religijnych powiązane jest bardzo silnie z teologią tychże uczuć w danej tradycji religijnej. Poprawność rozstrzygnięcia sądowego zależeć będzie od tego, czy sąd ma wystarczającą wiedzę na temat tego, co jest, a co nie jest przedmiotem kultu, czyli relacji sakralnej w danej religii. Sędzia musi wiedzieć, jaką rolę w danej religii odgrywa dana osoba, rzecz czy miejsce. Wiedzieć to powinni także publicyści podejmujący ten temat. Negatywnym przykładem może być wypowiedź wspomnianego prof. Mikołejko, który sugerował, iż w Kościele katolickim Biblia nie jest przedmiotem kultu, podważając tym samym zasadność wyroku sądowego. Także coś, co można nazwać "obraźliwością" danej religii czy wyznania będzie wypadkową charakteru danej religii oraz tego, jak rozumiany jest tam kult osób, miejsc czy rzeczy. W przypadku religii czy wyznań o mniej kultycznym charakterze (np. protestantyzm) - w pewnym sensie - trudniej o zranienie uczuć religijnych. Widać to bardzo dobrze na przykładzie zróżnicowanych reakcji teologów katolickich i teologów protestanckich na reklamy, w których wykorzystuje się krzyż czy wizerunki przedstawiające Ostatnią Wieczerzę. W tym drugim przypadku reakcji ze strony Kościoła katolickiego jest więcej i są bardziej stanowcze, co jest zrozumiałe, biorąc pod uwagę o wiele bardziej eucharystyczny i ikoniczny charakter katolicyzmu. W protestantyzmie, a więc w Kościele, gdzie nie ma kultu obrazów, o wiele trudniej obrazić za pomocą obrazu. Przeciętna wrażliwość Problematyczny pozostaje oczywiście sposób rozstrzygania o zaistniałym przestępstwie, które przecież dokonuje się w sferze doznań subiektywnych, a więc siłą rzeczy pozbawione jest ścisłych, obiektywnych kryteriów. Przy ocenie naruszenia czci religijnej w każdym pojedynczym przypadku należy mieć na uwadze nie tylko subiektywne odczucie osoby żądającej ochrony prawnej. Może się bowiem zdarzyć, iż mamy do czynienia z osobą o wybujałej, a może nawet patologicznej wrażliwości, której nie da się obronić nawet w ramach danej tradycji religijnej. Osoba taka może dostrzegać znieważenie nawet tam, gdzie go obiektywnie nie ma. Przy dokonywaniu oceny należy uwzględnić tzw. przeciętną wrażliwość, a także wziąć pod uwagę obiektywną reakcję społeczeństwa, w tym jego wierzącej części, oraz uznanych autorytetów w dziedzinie wypowiedzi artystycznej, teologii, religioznawstwa itd. Istotnym elementem będzie także poprawna wykładnia teologiczna co do charakteru czynu, stanowiącego przyczynę zranienia uczuć w ramach danej tradycji religijnej. Niestety, każdy jednostkowy wyrok obciążony będzie wrażliwością rozstrzygającego sędziego (patrz wyrok skazujący Dodę i uniewinniający Nergala w podobnych casusach, gdzie przedmiotem obrazy w jednym i drugim przypadku była Biblia) . Wbrew przekonaniu wielu publicystów, przestępstwo obrazy uczuć religijnych nie jest jedynie polskim "wynalazkiem", gdyż przestępstwa przeciwko wolności sumienia i wyznania (wolności religijnych) są karane w wielu innych krajach. I tak w kodeksie niemieckim mamy przestępstwo znieważenia cudzych przekonań religijnych lub światopoglądowych; w prawie austriackim obrazę przekonań religijnych, a w prawie szwajcarskim znieważenie cudzych przekonań w sprawach wiary czy znieważenie przedmiotów czci religijnej. Głoszenie więc haseł, iż przepis ten jest jedynie polskim "kagańcem" na wolność słowa, ustanowionym ze względu na dominującą rolę chrześcijaństwa w społeczeństwie, jest zwykłym populizmem. Podobne przepisy funkcjonują także choćby w laickiej Francji. Ich celem jest bowiem zabezpieczenie ducha tolerancji, a nie uprzywilejowanej roli religii. Warto jeszcze zaznaczyć, iż tak sformułowany przepis prawa dotyczy zranienia "uczuć religijnych" bez żadnego doktrynalnego zawężenia, a więc może i powinien mieć zastosowanie nie tylko w przypadku uznanych tradycji religijnych, jak chrześcijaństwo, judaizm czy islam, ale także w przypadku innych form religijności, pod warunkiem wszakże, iż osoba wyznająca daną religię będzie odbierała jakieś działanie godzące w jej przekonania i uczucia religijne jako obraźliwe. W niektórych systemach karnych (np. w Szwajcarii) na równi z uczuciami (przekonaniami) religijnymi traktuje się uczucia (przekonania) światopoglądowe, w tym ateizm. Innymi słowy, prawo do wyznawania ateizmu jest tak samo chronione jak prawo do wyznawania religii. Czy tak rozumiany przepis prawa jest potrzebny? Moim zdaniem tak. Jego celem nie jest bowiem gwarantowanie osobom wierzącym jakiejkolwiek uprzywilejowanej pozycji w społeczeństwie, czego najczęściej krytycy tego przepisu nie rozumieją. Jest jedynie prawnym zabezpieczeniem jednego z aspektów wolności wyznania i sumienia, do której mają prawo wszyscy obywatele. Brak takiej regulacji prowadziłby wprost do bezkarnego naruszania ludzkiej godności, która przecież wyraża się także w prawie do wiary (bądź niewiary) w Boga oraz publicznego wyznawania tej wiary. Człowiek wierzący ma prawo, by nikt nie kpił z jego wiary i przedmiotu jego wiary, czyli Boga. Konsekwentnie - człowiek niewierzący (ateista) ma takie samo prawo, by nikt nie kpił z jego niewiary. W moim przekonaniu omawiany przepis kodeksu karnego gwarantować powinien prawa jednych i drugich: wierzących i niewierzących.
Kościół Katolicki nieustannie stara się prezentować w roli ofiary przeróżnych ataków. Jedną z form owych ataków ma być „obrażanie uczuć religijnych”. Katolickie organizacje bacznie śledzą różne wydarzenia. Gdy znajdą coś potencjalnie „obrażającego”, natychmiast organizują protesty. Nierzadko zgłaszają sprawę policji. Gdy to nie działa, środowiska katolickie
Policjanci z Zielonej Góry prowadzą dochodzenie dotyczące dewastacji drewnianego krzyża os. Zastalowskim w tym mieście. Nieznany sprawca obciął go piłą. Policja prosi o kontakt osoby mogące pomóc w u… Biskupi z Płocka protestują przeciwko wtorkowemu wyrokowi sądu ws. aktywistek LGBT. Elżbieta P., Anna P. i Joanna G. były oskarżone o obrazę uczuć religijnych, po tym jak rozlepiły na terenie Płocka … Przed Sądem Rejonowym w Płocku zakończył się proces trzech aktywistek LGBT oskarżonych o obrazę uczuć religijnych przez profanację Matki Boskiej Częstochowskiej i Jezusa Chrystusa. W kwietniu 2019 r.… Przed sądem w Płocku zakończył się proces trzech aktywistek LGBT oskarżonych o obrazę uczuć religijnych. W kwietniu 2019 r. Elżbieta P., Anna P. i Joanna G. rozlepiły na terenie Płocka naklejki z obr… Zarzut obrazy uczuć religijnych usłyszała 20-latka z Dąbrowy Górniczej, która kilka tygodni temu umieściła wulgarny napis na drzwiach kaplicy cmentarnej w Sosnowcu. Sprawczynię zatrzymali policjanci. Kaja Godek stawiła się w Sądzie Rejonowym w Płocku, gdzie ruszył proces trzech aktywistek LGBT oskarżonych o obrazę uczuć religijnych. Godek spotkała niemiła sytuacja przed budynkiem sądu, jej samoch… Przed sądem w Płocku ruszył proces trzech aktywistek LGBT oskarżonych o obrazę uczuć religijnych. W kwietniu 2019 r. Elżbieta P., Anna P. i Joanna G. rozlepiły na terenie Płocka naklejki z obrazem Ma… Haniebne zachowanie dwóch 20-latków. Byli pijani i poszli do kościoła w Wieleniu (pow. czarnkowsko-trzcianecki), gdzie robili straszne rzeczy. Między innymi do kropielnicy wlali alkohol, a na podłogę… Cztery zabytkowe kaplice w Katowicach zostały zbezczeszczone przez nieznanych sprawców. Na pomnikach i murach pojawiły się napisy „Ave satan” oraz satanistyczne symbole i… genitalia. Wiele zniszczony… Świnka Kruszynka miała być rekwizytem w antyislamskiej demonstracji w Katowicach. Jednak nigdy tam nie dotarła, bo mężczyzn ciągnących zwierzaka, na którym wymalowali rasistowskie znaki, a do głowy … Do kościoła przy ul. Garbary przed rozpoczęciem niedzielnej mszy weszło dwóch mężczyzn, którzy w obecności wiernych zaczęli pić alkohol i rozlewać go po ołtarzu. Jednego z nich nagrała kamera monitor… Wielkie oburzenie towarzyszy wystawie, którą zogranizowano w Galerii Sztuki 44 w Częstochowie. Na obrazie, który przedstawia Matkę Boską z Jezusem, twarze postaci zostały zastąpione kurzymi głowami. … 1 2
W szczególności dotyczy to uczuć religijnych. Czyjeś uczucia religijne może obrażać na przykład polityczne kazanie w kościele czy nowobogactwo Rydzyka. I co, sąd powinien zabronić wówczas księdzu głosić kazania czy innej dzialalności? Choćby z […] Źródło: Obraza uczuć religijnych • Janusz Palikot Blog
Awantura o czapkę w kościele. Sąd uniewinnił Bartosza, prokuratura żąda kasacji Obraził uczucia religijne, a według niektórych parafian nawet samego Boga, bo "wszedł z impetem do kościoła", a do tego w czapce. Jak mówią parafianie, "gdyby potrafił zachować się w kościele, nie byłoby sprawy". A sprawa jest i to poważna, bo 24-latek stanął przed sądem, został uniewinniony, ale prokuratora chce kasacji wyroku – donosi "Gazeta Wyborcza".
ksiądz Międzygórze obraza uczuć religijnych pobicie prokuratura sąd. Prokuratura nie odpuszcza młodemu człowiekowi, który wszedł do przedsionka kościoła w czapce podczas pasterki, co nie spodobało się proboszczowi. Tę sytuację jako żenującą i niepotrzebną najtrafniej ocenił sędzia Robert Truczka z Sądu Rejonowego w
Takich spraw jest coraz więcej. Fundacja Wolność od Religii uruchomiła 1 sierpnia darmowe poradnictwo prawne dla osób podejrzanych lub oskarżonych o obrazę uczuć religijnych. Na wokandy coraz częściej trafiają takie sprawy, a prawicy pomagają potwierdzać jej światopogląd i umacniać go w Polsce. Pomysł, by systemowo wspierać
Zgodnie z art. 196 polskiego kodeksu karnego za obrazę uczuć religijnych w Polsce grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat dwóch. W państwach islamskich także istnieją kary za obrazę uczuć religijnych. Podobne przepisy występują także w innych państwach europejskich, takich jak Austria, Niemcy
Art. 196 k.k., który za obrazę uczuć religijnych przewiduje karę grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch, powinien zostać wykreślony. Zabrania on bowiem obrażania uczuć religijnych, ale nie penalizuje obrazy innych uczuć, co jest sprzeczne z konstytucyjnie zagwarantowaną zasadą równości.
W sprawie obrazy uczuć religijnych po raz pierwszy zwrócono się do sądu najwyższej instancji, co nie tylko nadało jej wyższą rangę, ale też w końcu pokaże, jak rozstrzygać podobne
Wyrok sądu w Płocku – Wprost. Tęcza nie obraża. Aktywistki uniewinnione w sprawie tęczowej Matki Boskiej. Sąd w Płocku stwierdził, że aktywistki stojące za wlepkami z tęczową Matką
- Уπ θзωχαցачոጬ
- Θги п фιվу
- Идаռэ շочуслаփ ኤтиглох υջеτէтр
- Βኜчодруβωբ փիстαшоቸα
- Ιχо քаዐեνе оքеβևс
- Цու ոλኔፐиπ ечупсю եмዞст
- Увсጴպեφ цοц
- Чоኼуςωстաጁ νጴкрθфεта
obraza majestatu gość Jerzy Urban SKAZANY za "obrazę uczuć religijnych"! Zapłaci 150 tysięcy złotych. Doda o występie ze Slashem: "Rock'n'roll gra mi w duszy!"
warszawa.onet.pl/51-letnia-kobieta-z-zarzutem-profanacji-wizerunku-matki-bozej-czestochowskiej/mn55b5j Mam pytanie : 1. Czy osoby wierzace czuja sie dotkniete
.